Storm Surge: Live at Nearfest

Nearfest to dwudniowa impreza jaka odbywa się na początku lata w Bethlehem w stanie Pennsylvania w USA. Jej zadaniem jest prezentacja muzyki progresywnej, jak i artystów poruszających się po tych obszarach. Na tym prestiżowym festiwalu grali tacy uznani artyści i grupy jak: Peter Hammill, Steve Hackett, Gong, Hawkwind, Camel, Magma, Ozric Tentacles. Zagrał tam i nasz rodzimy zespół Riverside. Nazwisko Steve'a Roacha może zatem w tym gronie budzić pewne zdziwienie. W 2005r amerykański artysta dał tam znakomity koncert, który dokumentuje ów album. Roach zawsze daleki był od rocka, ale tu może chodziło o "progresywne" podejście do tworzenia materiału, jak i samej jego muzyki. Ta bowiem przekracza granice stylów, na tym koncertowym albumie Roach miksuje ambientowe, kosmiczne krajobrazy, brzmienia ethno z nieodzownym australijskim didgeridoo, jak też szamańskie bity. Te ostatnie jakby dobiegają z drugiego planu, bijąc gdzieś w tle. Dominują ambientowo-etniczne brzmienia i mimo tego iż warstwa rytmiczna jest tu nieco zduszona, Roach poprzez te soniczne mgławice, potrafi wywołać ten jedyny w swoim rodzaju trans. Przez 45 minut (to niemal format maxi-singla jak na niego), zabiera w inny świat. Na szczęście nie wykasowano reakcji publiczności, jak i nie poprawiano materiału w studiu. Żywy koncert i emocje też niemałe, Roach to elektroniczny szaman!