Acoustic Shadows

Uderzające, iż nie może istnieć coś takiego, jak "sprawiedliwa" czy "dobra" wojna - Ron Boots, wiedziony tą myślą, dedykował swój album Acoustic Shadows wszystkim żołnierzom poległym w bezsensownie okrutnych wojnach. Brzmienie Bootsa po raz kolejny jest bogate, pełne, pięknie wyważone - niniejszy album robi wyjątkowo duże wrażenie, mimo - a może właśnie za jej sprawą - swej programowej ponurości. The Battle of the Somme to prawdopodobnie najwybitniejsze dzieło Bootsa w ogóle - nie tylko ze względu na wyjątkowe sekwencery, ale i na sugestywną atmosferę całości, przestrzenność, akurat wyważone proporcje między melodycznością, intuicją, przygnębieniem i próbującym się przebić szczątkowym optymizmem... Przez album przewijają się poświęcone wojennym zagadnieniom narracje, potęgujące jedynie niepokojący, posępny nastrój krążka pełnego ziemistych, matowych brzmień (jednym z najniesamowitszych fragmentów jest z pewnością imitacja odległej syreny alarmowej o głosie zawieszonym w powietrzu i nieskończenie podtrzymywanym, we wstępie do Assault). Niepowtarzalne, wstrząsające 71 minut wybitnej elektroniki - mrowiąca i nie pozostawiająca obojętnym sekwencyjna eksploracja mrocznych kart historii.