Pyramid Peak
Ocean Drive
70,42 PLNabout 14,98 EURbrutto
ARTIST | Pyramid Peak |
LABEL | Syngate |
NUMBER | PP05 |
RECORD DATE | 1999 |
MEDIA | 1CDr |
PACKAGE | JEWELCASE |
Kod produktu | 004953 |
Lista utworów
Opis
Album rozpoczyna się mocnym akcentem w postaci sekwencyjnie napędzanego utworu Reflections, przepojonego nie tylko intrygująco fazowanymi ostinatami, ale i atrakcyjnymi, chropawymi, syntezatorowymi wyładowaniami objawiającymi się pod postacią quasi-akordowych plam śmiało przepływających między systemami tonicznymi: dosłownie słychać, jak muzyka nabiera mocy, by bez żadnych zahamowań rozpędzić się niczym bolid na dnie bezkresnego wyschniętego jeziora. Jak zwykle w przypadku Pyramid Peak, sporo tutaj mamy aluzji do techniki Tangerine Dream (barwa i konstrukcja ostinat) jak i Klausa Schulze (ciągnące się, rozchwiane m. in. przy pomocy suwaka pitch bend solówki) - trio pozwala się jednak inspirować, nie uciekając się do popełniania plagiatów. Nie da się ukryć, iż sekwencyjna elektronika postberlińska jest w zasadzie terenem dość mocno przeoranym, nadal jednak możliwe jest tworzenie kompozycji poruszających, robiących duże wrażenie, mistrzowsko aranżowanych - i bądź co bądź programowo "nie-innowacyjnych'. Pyramid Peak świetnie wywiązuje się ze swojego zadania dopisania interesującego rozdziału do dziejów sekwencyjnej el-muzyki. Jednym z najlepszych tego dowodów jest tytułowa kompozycja albumu, trwająca 23 minuty, rozpoczynająca się w oparach mollowych harmonii i niespiesznym, acz zdecydowanym rytmie sekwencerów - wyciszająca się i niemalże dryfująca w kierunku arktycznego ambientu w części środkowej - i ostatecznie zmierzająca ku dynamicznemu, błyskotliwemu finałowi, w którym powraca podsunięta na początku sekwencja, tym razem skrząc się w żywszym tempie i tonacyjnych przeskokach w towarzystwie ożywionej sekcji rytmicznej. Dive najwięcej ma aranżacyjnie wspólnego z dorobkiem Tangerine Dream u schyłku okresu Virgin Years, Sunrise jest prawdopodobnie najpogodniejszym momentem albumu (nie czytaj: banalnym); Twilight zgodnie z obiecującym tytułem przyprósza sekwencje i nanizane na nie akordy nieco mroczniejszym melodycznie nalotem (przynajmniej w pierwszej połowie), a zaczynająca się troszkę podobnie do słynnego utworu Orbital The Box coda Psycho jest smakowitym kąskiem dla miłośników nieco bardziej ekspermentującej elektroniki sekwencyjnej; udało się w tym utworze zawrzeć coś z niecodziennej, lekko schizofrenicznej (stąd być moze tytuł) impresji Klausa Schulze Klaustrophony (Dreams, 1986). Bardzo udana pozycja.
I. W.
Inni klienci wybrali
Podobne albumy
Kup Przechowaj
Goods in stock
Wysyłamy do 1 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.