Klaus Schulze

101, Milky Way (2LP)


152,59 PLNabout 32,47 EURbrutto

Klaus Schulze | 101, Milky Way (2LP)

Tagi albumu: Klaus Schulze | 101, Milky Way (2LP), SPV, Klaus Schulze, muzyka elektroniczna, ambient, Tangerine Dream, Klaus Schulze, Vangelis, Jarre, electronic music, Kraftwerk

ARTIST Klaus Schulze
LABEL SPV
NUMBER 249791
RECORD DATE 2024
MEDIA 2LP
PACKAGE Winyl
Kod produktu 008483

Lista utworów

SIDE A
INFINITY
ALPHA
SIDE B
MULTI
SIDE C
META
SIDE D
UNI

Opis

Oto pierwszy pośmiertny album Klausa Schulze, który zmarł w kwietniu 2022. No dobrze: poprzedni Deus Arrakis został wydany w dwa miesiące po tym smutnym dniu, ale jednak to był zwykły cykl wydawniczy. Tutaj mamy do czynienia z pierwszym rzutem materiałów z przepastnych archiwów kdm-a. Geneza albumu jest następująca: w 2008 reżyser Alex Biedermann pracujący nad filmem dokumentalnym Hacker poprosił Klausa o ścieżkę dźwiękową. W 2009 powstał cały album, który w filmie został wykorzystany tylko w niewielkim stopniu. Teraz po 15 latach dostajemy ten materiał. Pierwszy utwór to całkowicie arytmiczny ambient. Barwy powoli ewoluują w statycznej przestrzeni. Koło 9:44 pojawia się orientalna męska wokaliza, element unikalny w skali całej 50-letniej twórczości KS. Kilka minut później dochodzi delikatna partia skrzypiec, i w tym momencie jasno widać jak wiele Klausowi zawdzięcza skład Broekhuis Keller Schönwälder & Kagermann - dokładnie ten nastrój powielali na serii albumów Repelen.

Druga impresja jest zdumiewająco krótka jak na standardy KS, to ledwo 5 minut. Mamy tu ponownie czyste malowanie barwą, może w odrobinę jaśniejszych tonacjach niż poprzedni utwór. Główne danie albumu czyli 32-minutowy Multi to już bardziej typowy Klaus Schulze, pojawia się tutaj delikatna podskórna pulsacja, za mało żeby nazwać to rytmem, ale jednak nadaje utworowi pewną organiczną rytmiczność, niczym puls serca. Około 17. minuty umacnia się już do typowych loopów perkusyjnych i utwór charakterystycznie "płynie" przez kolejny kwadrans. Panuje nastrój podniosłej melancholii, swoista elegijność, sięgająca znacznie dawniejszych czasów w twórczości KS, a mianowicie albumu In Blue z 1995.

Zamykający Uni jest najbardziej zwarty, ciekawie zrytmizowany, choć w tle snują się rzecz jasna te same barwy i akordy co przez cały album. Taki budzik na zakończenie. Miło dostać taki prezent od nieobecnego mistrza, i coś mi mówi że to dopiero pierwszy z serii. Nie ukrywam, że liczę na podobną hojność od zarządców skarbca innego giganta który opuścił nas w 2022 - Vangelisa...

Najlepsze po pierwszym przesłuchaniu: Multi, Uni

M.Ż.

Inni klienci wybrali

Podobne albumy

Kup Przechowaj

Temporary absence

Wysyłamy do 60 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.

Napisz do nas