Jewels

U Joerga Strawe każdy album musi mieć jakiś koncept, temat wokół którego będzie rozgrywać się akcja utworów. Na płycie Jewels jest nim fascynacja artysty możliwościami i brzmieniem syntezatora Yamaha CS 80. Tę legendarną maszynę wykorzystywał m.in. Vangelis gdy pracował nad muzyką do słynnego filmu Ridleya Scotta Blade Runner. Ale nie pogardził nią i Klaus Schulze. Strawe by oddać pełnię brzmienia, jak i możliwości nagrywając ten album korzystał z magnetofonu wielościeżkowego. To pozwoliło na wykorzystanie mocy Yamahy. Strawe niczym muzycy Kraftwerk chciał uchwycić i pokazać „ducha w maszynie”. Korzysta z niemal całej palety brzmień tego instrumentu, tworząc jego niepowtarzalną dźwiękową aurę. Dokłada do tego i elektroniczne sekwencje, ambient i trochę z estetyki new age. To wszystko przekłada się na interesujący album, na którym zainfekowany brzmieniem tej klasycznej maszyny artysta, oddaje jej hołd. Powstała ciekawa płyta na przecięciu new age, ambientu i elektronicznych sekwencji. Joerg Strawe niczym Kraftwerk celebruje technologię i z powodu fiksacji na jej punkcie, tworzy niezłą muzykę. Dla fanów elektroniki to okazja by zapoznać się z brzmieniem tej legendarnej maszyny i kawałek dobrej muzyki.