Axess
Resurrection
60,70 PLNabout 12,91 EURbrutto
Lista utworów
Fata Morgana 11:56 |
Ascending souls 06:50 |
Path to eternity 08:18 |
Transition 07:17 |
Resurrection 07:34 |
Castle in the clouds 08:01 |
The other side 07:00 |
Behind the horizon 06:24 |
Fading lights 08:32 |
Opis
Kolejna płyta solowa Axela Stupplicha, muzyka znanego z mocno berlińskiego (choć pochodzącego z Leverkusen) zespołu Pyramid Peak, zasłużonego wśród fanów od ponad 20 lat. Sam jestem ich miłośnikiem, a także solowych dokonań Axela, więc chętnie sięgnąłem po ten tytuł. Fata Morgana zaczyna się statyczną medytacją w oszronionych przestrzeniach. Zaczyna się .... i trwa niemal niezmiennie. Są tu subtelne tchnienia legendarnego dzieła ambientowego Jean Michel Jarre En Attendant Cousteau, może za sprawą odległych strzępów spogłosowanych w oddali głosów. Piękny zadumany utwór, minimum środków a maksimum efektu. Jednak nie mamy do czynienia z czysto ambientowym albumem, bo Ascending souls to już konkretna struktura, niespieszny rytm, i zachwycający zimowy nastrój. Podobnie The other side, gdzie lodowy klimat całości i szklące się niczym sople tony pianina budują zgrabną całość w której nie razi nawet dość toporna perkusja, a właściwie jej monotonne niespieszne uderzenia, podobna rytmika jest oferowana w Transition. Nie ma tu niemal wcale sekwencjonowania znanego z płyt Pyramid Peak, może leciutko w Behind the horizon, gdzie ostinato stanowi lekki szkielet utworu, bez pretensji wychodzenia na główny plan. A Path to eternity na przykład to znowu subtelnie rytmiczny trance, ale nie jest to nachalne łupanie 4x4, tylko raczej przyjemne pulsowanie. W ogóle mam z tą płytą tak jak z dawnym albumem Selected Ambient Works II Aphex Twina - nieliczne fragmenty rytmiczne są ok, ale tak naprawdę o wrażeniu całości decydują monumentalne statyczne monolity bliskie dronom. Tak samo jest z atmosferami Axessa: o sile tej płyty decydują bardzo przestrzenne, pełne pogłosu nastrojowe ambienty - weźmy taki Castle in the clouds, z powodu odległych muśnięć gitary i posmaków melotronu kojarzący się z dokonaniami Mind Over Matter (albumy Indian Meditation). Doskonała płyta, jak dotąd dla mnie najlepsza w tym roku. Wiem że jest wcześnie, jeszcze mogą pojawić się mocni pretendenci do tego tytułu, ale pamiętacie dobrze że w 2024 też jako mój album roku wskazałem dzieło w które zaangażowany był ten sam muzyk, czyli Kontinuum grupy Pyramid Peak. "Przypadek? Nie sądzę" jak mawiają.
M.Ż.
Inni klienci wybrali
Podobne albumy
Goods in stock
Wysyłamy do 1 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.